Adolf Antoni Artur Nowaczyński
Legiony Polskie (1914–1918), Osoby znane z życia publicznego |
Data urodzenia / odejścia:
|
*niedziela, 09-01-1876 †poniedziałek, 03-07-1944
|
|
Kalendarium:
|
Nie żyje od 77 lat. Żył 68 lat (25012 dni).
|
|
Miejsce urodz. / zamieszkania:
|
Podgórze (Kraków) / Wadowice, Kraków, Monachium, Warszawa
|
|
Miejsce śmierci / pochówku:
|
Warszawa / Cmentarz Powązkowski w Warszawie
|
|
Rodzice:
|
brak danych
|
|
Współmałżonek:
|
brak danych
|
|
Dzieci:
|
brak danych
|
|
Wspomnienia:
|
0 |
|
Bliscy:
|
0 zobacz bliskie osoby
|
|
Osoby oddające hołd:
|
4 zobacz pełną księgę
|
|
Profil stworzony przez:
|
Jurgis, 2017-08-15
|
|
Polski pisarz, poeta, eseista
Dramaturg, satyryk,publicysta związany ideowo z Narodową Demokracją
Działacz polityczny i społeczny
"Najostrzejsze pióro II RP"
Syn Antoniego Nowaczyńskiego, radcy sądu apelacyjnego, katolika i Ludwiki Kornberger de Cronberg, protestantki (denominacji ewangelicko-augsburskiej, przyjął chrzest w obrządku rzymskokatolickim w parafii św. Józefa w Podgórzu (Kraków).
Uczęszczał do szkoły powszechnej w Wadowicach, a następnie kontynuował naukę w krakowskich gimnazjach, św. Anny, a później św. Jacka, które ukończył w 1894 r. Następnie w latach 1894-1898 studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 1895 r. aktywnie działał w kółku literackim Uniwersytetu Jagiellońskiego. Był współzałożycielem Kółka Literackiego organizującego regularne spotkania towarzysko-literackie w krakowskim lokalu "Lesisza", zaangażował się w tworzący się ruch literacki Młodej Polski, którego później stał się stanowczym krytykiem. Odegrał główną rolę w sprowadzeniu z Berlina do Krakowa Stanisława Przybyszewskiego, przedstawiciela cyganerii artystycznej, cieszącego sie już wtedy sławą europejską. Po przyjeździe Przybyszewskiego przez jakiś czas pozostawał w jego otoczeniu. Po skandalu wywołanym w restauracji Rosenstocka, gdzie w dzień zabójstwa cesarzowej austriackiej Elżbiety wzniósł okrzyk "Vive l’anarchie!", wyjechał przed grożącym wyrokiem na półtora roku do Monachium. Wrócił do Krakowa chory na gruźlicę w 1900 r. Wyleczył się dzięki pobytowi w sanatorium Meranie oraz w Zakopanem. Tam spotkał jeden ze swoich duchowych wzorców Brata Alberta Adama Chmielowskiego. Jednym z najdoskonalszych artystów był dlań Stanisław Wyspiański, o którym wypowiadał się zawsze w tonie najwyższej aprobaty, Wyspiański był jedynym artystą, o którym nigdy nie wypowiedział się źle.
W czasie I wojny światowej przebywał w okupowanej przez Niemców Warszawie, krytykując ich w ukazującym się nielegalnie piśmie "Liberum Veto", z którym był związany od 1903 r., oraz w "Kurierze Porannym", w którym prowadził stałą rubrykę poświęconą Niemcom. W czasie okupacji gromadził wszelkie materiały kompromitujące Niemców, by uchronić się przed powołaniem do Armii Monarchii Austro-Węgierskiej w 1917 r. wstąpił do 1 PP I Brygady Legionów, w sumie w szeregach legionów spędził raptem kilka tygodni. W 1918 r. groził mu proces sądowy o dezercję, jednak odzyskanie przez Polskę niepodległości w 1918 r. zdezaktualizowało tą sprawę. Od początku II RP związuje się z Narodową Demokracją, choć nigdy nie był w sposób formalny członkiem żadnej ekspozytury partyjnej ruchu narodowego, przed 1918 r. był zwolennikiem Józefa Piłsudskiego, a w czasie swojej młodości bardzo nieprzychylnie wyrażał się na temat powstającego ruch wszechpolskiego. Jednak w okresie międzywojennym to właśnie Jemu przypadło miano największego i najbardziej zaciekłego wroga sanacji i marszałka Józefa Piłsudskiego, którego zwykł nazywać nie komendantem, lecz komediantem i brygandierem. Za swoją antysanacyjną postawę przyszło mu zapłacić utratą zdrowia, był dotkliwie pobity przez "nieznanych sprawców", pod koniec grudnia 1927 r. został porwany, gdzie wskutek pobicia stracił wzrok w jednym oku. Jednak najbardziej drastyczne zajście miało miejsce 26.05.1931 r., kiedy to w stołecznym Teatrze Polskim został pobity przez członka prosanacyjnego Legionu Młodych, w wyniku napaści uszkodzone oko musiało zostać usunięte. Powyższe zdarzenia nie były jedynymi represjami, jakich doświadczył ze strony reżimu sanacyjnego, za artykuł opublikowany w "Myśli Narodowej", w którym próbował dokonać rehabilitacji zabójcy prezydenta Gabriela Narutowicza został aresztowany. W toku procesu sądowego uniewinniony, kolejny istotny proces miał miejsce w 1927 r., kiedy to oskarżono go o zniesławianie legionów Piłsudskiego, skończył się dla niego wyrokiem skazującym. Pod koniec dwudziestolecia międzywojennego w Jego życiu zaszła kolejna zmiana. Po śmierci żony nastąpił zwrot ku religijności, w 1938 r. planował nawet wstąpić do zakonu Albertynów. Wybuch II wojny światowej pokrzyżował te plany, zadeklarowany antysemita, głęboko i tragicznie przeżywał eksterminację Żydów i powstanie w getcie warszawskim. Zaczął prowadzić działalność charytatywną z ramienia Rady Głównej Opiekuńczej i Stołecznego Komitetu Samopomocy. W 1940 r. zaangażował się w organizację ośrodka pracy twórczej w Karolinie koło Podkowy Leśnej. Jednak Jego działalność nie uszła uwadze niemieckich władz okupacyjnych. Był dwukrotnie aresztowany, więziony i torturowany na Pawiaku. Po wyjściu z więzienia wycofał się z aktywności publicznej, załamał się psychicznie. Zaczął coraz częściej wyjeżdżać z Warszawy. W czerwcu 1944 r. poważnie zachorował podczas pobytu w Milanówku, skąd Ludwik Solski i Władysław Zyglarski przewieźli go do Warszawy do szpitala św. Rocha.
Był dwukrotnie żonaty, po raz pierwszy z Wiktorią z domu Gottowt, z pierwszego małżeństwa miał córkę Marię, drugi raz z Heleną z domu Majewska primo voto Boniecka.
Zmarł w szpitalu św. Rocha w Warszawie, został pochowany na stołecznych Powązkach (kw. 51, rząd 3, miejsce 15,16).